Tekst będzie mocny jak toast za moje zdrowie z okazji dzisiejszych urodzin;) Także ostrzegam!
Jednym z najczęstszych i zarazem najbardziej emocjonujących pytań jakie dostaję jest kwestia wieku w rekrutacji.
Pisałam już jak ominąć wiek w CV, i że w ogóle nie powinien być poruszany w rekrutacji tutaj.
Dziś powiem to bardziej dosadnie, uważam, że w większości wypadków wiek tak naprawdę NIE jest przeszkodą w pracy zawodowej. Ani młody, ani stary, ani średni.
Kiedy rozmawiam ze starszymi, to mówią, że są straceni, bo do pracy biorą świeżaków, młodych, chłonnych, którzy szybko się uczą, a nie „dinozaurów” i że szkoda zachodu.
Z kolei, gdy rozmawiam z młodymi mówią, że nie mogą zdobyć pracy, bo stanowiska są już obsadzone przez „stare wygi”, a jak biorą nowych pracowników, to tych znacznie starszych, doświadczonych, z wypracowanymi przez lata układami i tego się nie ruszy.
Hmmm… Nie zastanawia cie to!? Bo mnie bardzo.
KTO W TAKIM RAZIE PRACUJE!?
Młodzi i starsi nieraz krzyczą najgłośniej, czasami aż uszy puchną. Są frustrowani, często wręcz roszczeniowi i nieraz szukają pracy dużo dłużej.
Co ciekawe od grupy 28-42 zwykle tego typu żali nie słyszę. Można powiedzieć, że oni mają łatwiej, że takich ludzi chłonie rynek. Ale wiesz co, moje doświadczenie pokazuje, że ludzie w tym wieku po prostu zamiast narzekać, to zakasują rękawy i biorą się do roboty.
Choć mają prace, to jakoś znajdują czas na szukanie kolejnej „na zakładkę”.
Choć mają małe dzieci, rodziców czy zwierzaki pod opieką, to się organizują i doszkalają ze zdobywania pracy.
Przed pracą o świcie, na przerwie, po godzinach.
Czasem nie dosypiają ale wiedzą, że warto, bo za chwile dzięki ich staraniom ta sytuacja się zmieni i odpoczną za wszystkie czasy na wymarzonych wakacjach:)
SKĄD TO WIEM?
Tak się jakoś składa, że choć nigdy o to specjalnie nie zabiegałam, to jest grupa wiekowa, która najczęściej korzysta z moich kursów zdobywania pracy.
Zamiast narzekać na wiek i przyczyny zewnętrzne w szukaniu pracy po prostu uczą się tego nad czym mają kontrolę, tak by zminimalizować powody zewnętrzne.
Uczą się zdobywania pracy i przekonywania do siebie pomimo słabości, które każdy z nas ma – niezależnie od wieku.
Wiem, że możesz zdobyć pracę niezależnie od wieku. Jednakże nieraz to oznacza zwyczajne nauczenie się metod zdobywania pracy. Jeśli wchodzisz na rynek, to tym bardziej nie wiesz jak szukać pracy. A jeśli z kolei jesteś na rynku lata, to może Twoje metody są archaiczne.
SKĄD PEWNOŚĆ, ŻE MOŻNA ZDOBYĆ PRACĘ BEZ WZGLĘDU NA WIEK?
Czasem, choć stosunkowo rzadko trafiają się tacy śmiałkowie, którzy na przekór powszechnym przekonaniom o wieku mają ochotę zawalczyć o siebie….
Jednym z takich młodych śmiałków była Julia:
Tutaj masz przykłady osób w zaawansowanym wieku, który podbijają rynek pracy. Najwięcej o kwestii wieku napisałam w książce „Pasja to za mało, czyli jak się spełniać, rozwijać i zarabiać”.
Jeśli zamiast szukać powodu, chcesz od razu sposobu, to mam dla Ciebie coś specjalnego.
Zaproszenie do mojego programu „Odkryj i zdobądź pracę marzeń”. W ramach tego programu będziesz mógł zredefiniować się zawodowo, przeskoczyć przeszkody, które były nie do przejścia. Więcej o programie w linku tutaj.
Zdrowie tych, którzy mają odwagę zdobywać pracę marzeń bez względu na wiek!
Było mocne? Ostrzegałam!;)
Iza
PS: Twoi znajomi obawiają się, że ich wiek jest przeszkodą w szukaniu pracy? Udostępnij ten post w swojej społeczności online.
Pani Izo,
– ja nie mam problemu z pracą z młodymi.
Moje odczucia dotyczące poszukiwania pracy po pięćdziesiątce jednak są odmienne od Pani wniosków. Mam 55 lat. Zostałam zwolniona z firmy ubezpieczeniowej po 15 latach pracy na stanowisku specjalistycznym, dość unikalnym, bo nikt w firmie poza mną tematem się nie zajmował. Zostałam zwolniona, jak sądzę, z trzech powodów:
* bo nowa pani dyrektor nie zna się i nie interesowała się moim zakresem obowiązków i jej pierwszym zadaniem było pozbycie się tego zakresu z biura,
* bo zarabiałam stosunkowo dużo, chyba najwięcej w biurze, a oszczędności w firmie były konieczne,
* bo brakuje mi bodajże roku do okresu ochronnego i taka jest polityka firmy, żeby pozbyć się tych, których już wkrótce pozbyć się nie da.
Dostałam karton i w ciągu jednego dnia wyprowadziłam się z firmy.
Nie przemawia przeze mnie gorycz, raczej szukając innych merytorycznych powodów po prostu znalazłam tylko te. Nie był nim z pewnością brak chęci do nauki, bo dokładnie kilka dni przed wyrzuceniem mnie wnioskowałam o dofinansowanie studiów podyplomowych, a dwa lata wcześniej zrobiłam certyfikat PRINCE2. NIe był nim z pewnością niepotrzebny firmie zakres moich obowiązków, bo od 1.01.2016 zmieniają się przepisy prawne zobowiązujące do rozszerzenia obowiązków firmy w dziedzinie, którą się zajmowałam.
Pomińmy zamkniętą kartę, przejdźmy do szukania pracy.
NIe można powiedzieć, że nie uczę się – natychmiast wzięłam się za naukę na kursach online, zasadniczo bezpłatnych, ale nie tylko. NIe jestem „dinozaurem”, bo pracuję na komputerze od 25 lat i wspólnie z informatykami tworzyliśmy system obsługi klientów firmy. Nie jestem schorowaną babcią (babcią dumną i owszem:) – do pracy jeżdżę na rowerze, gram w siatkówkę, pływam.
Wysłałam kilka CV. Poza tymi do firm headhunterskich, wysłałam 3 CV do firm, których oferta dokładnie odpowiadała moim kwalifikacjom i wiedzy. Do dwóch zostałam zaproszona na spotkanie, na trzecią czekam – mam dziwne przeczucie, że też mnie zaproszą. Niezły wynik
Dlaczego mnie nie przyjęli? Bardzo wysoko ocenili moje kwalifikacje, ale wybrali osobę „lepiej pasującą do zespołu”. Być może też dlatego, że moje oczekiwania finansowe pozostały na poziomie z poprzedniej firmy – przy czym nie był to temat w najmniejszym stopniu dyskutowany czy negocjowany. Być może za wiele umiem i szef rozmawiający ze mną (20 lat młodszy) poczuł się nieswojo
Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Jak wyciągnąć wnioski z danych publikowanych np tutaj: http://www.wnp.pl/wiadomosci/jedynie-36-proc-50-latkow-utrzymuje-sie-z-pracy-zawodowej,262235_1_0_0.html ?
Może własna działalność? Pracuję kilkanaście godzin dziennie w domu starając się wymyślić jakiś sposób na swoje życie i rozkręcić własny biznes. Dumna jestem, że już sama zrobiłam stronę www (po kursie Eweliny).
Podsumowując:
Obawiam się, że jednak wiek jest przeszkodą w znalezieniu pracy. Pracodawca musi mieć poczucie własnej wartości, umiejetność wykorzystania potencjału pracownika bez względu na wiek, ale powinien zapewnić tym 50+ (umownie) pewne przywileje (elastyczny czas pracy, samodzielność, podejmowanie decyzji) poprawiające ich komfort pracy w zamian za większą jednak dyspozycyjność (odchowane dzieci), większe doświadczenie i wiedzę, lepszą organizację pracy – wszystko z korzyścią dla obu stron.
No to wyżaliłam się
Proszę tego nie brać do siebie, ale jako głos w dyskusji.
Pozdrawiam
Ewa Krzemińska
Pani Ewo, Bardzo dziękuje za Pani głos. Bardzo doceniam Pani zaangażowanie w sprawę. Tym bardziej, że nie jest łatwo rozmawiać na takie tematy. Moim zdaniem potrzebujemy właśnie takiej szerszej szczerej rozmowy, jak to jest tak naprawdę z tą karierą +50 tzn. szczególnie potrzebują tego osoby, które chcą znaleźć pracę po 50 r.ż..
Rozstanie z pracodawcą nigdy nie jest miłe. Szczególnie gdy ktoś tak jak Pani przepracował tyle czasu, do tego rozwiał się i jest o krok od emerytury. Przypomina mi to historie mojej Mamy sprzed lat. Ech…
Ciekawa jestem, ile w sumie wysłała Pani aplikacji? Czy kilka to te 3? W każdym razie skoro te 3 były tak naprawdę dopasowane, to w sumie najlepiej bazować na nich przy wyciąganiu wniosków, bo inaczej wejdą inne zmienne wpływające na wnioski.
Wygląda na to, że ma Pani faktycznie świetną (100%) skuteczność w pozyskiwaniu zaproszeń do kolejnego etapu! Tak trzymać! No i skoro Panią zapraszają, to jednak biorą Panią pod uwagę, co moim zdaniem dobrze świadczy zarówno o pracodawcach jak i o Pani pozycji na rynku.
Próbka jest oczywiście mała, żeby wyciągać szeroko idące i istotne statystycznie wnioski ale jeśli ten trend uzyskiwania przez Panią zaproszeń się utrzyma, to wróżę Pani rychłą pracę.
Co do powodów braku ostatecznego zatrudnienia, to moim zdaniem, mogą być też inne niż wymienione przez Panią powody np. może zawieszono rekrutację, może byli inni lepsi kandydaci, a może… Moim zdaniem nie wynika jasno z podanych przez Panią przesłanek, że to są te powody nie zatrudnienia. Tutaj znowu próbka jest mała, żeby powiedzieć jednoznacznie. Ciekawa bym była zobaczyć wyniki większej ilości Pani rozmów i wtedy moglibyśmy wyciągnąć bardziej klarowne wnioski i to próbować uogólniać na całą grupę osób w tym wieku.
Takich sytuacji szukania pracy przez osoby +50 zweryfikowałam już całkiem sporo, i powiem szczerze, że na start słyszę często o powodzie +50 a potem jak weryfikuję to merytorycznie, to okazuje się, że jednak coś innego nie poszło na rozmowie czy było CV niedopracowane. Był u nas nawet kiedyś Pan, który narzekał na brak szans dla osób +50 i parenaście miesięcy nie mógł znaleźć pracy, a po jednej (1) rzetelnej poprawce CV pod naszym okiem dostał od razu zaproszenie do pracy jako zarządzający a potem od razu pracę. Tak więc na bazie moich doświadczeń nie mogę się zgodzić z Panią w kwestii takiego uzasadnienia braku zatrudnienia.
Może ma Pani rację, ale z podanych argumentów jak dla mnie to jasno nie wynika. Mam małą obsesję co do wyciągania wniosków wziętą z metodologii na studiach psychologicznych.
Przy okazji, mówiąc o rozwoju, miałam na myśli rozwój umiejętności zdobywania pracy, ale oczywiście wszelkie inne kompetencje też się przydają: tak zawodowe jak te ogólnoludzkie (zakładam, że jak ktoś startuje w rekrutacji to spełnia ok 80% wymogów).
Fajne jest to, że redefiniuje Pani siebie na rynku po zmianach. Ma Pani prawo mieć pracę na takich warunkach jak Pani sobie życzy i z tego co Pani napisała widzę, że ma Pani też co zaoferować w zamian. Czasami na etacie z założenia trudniej uzyskać niektóre warunki, choć nie jest to niemożliwe. Im wyższa pozycja i bardziej zaawansowane i wzięte kompetencje tym łatwiej to dostać. W każdym razie własna firma, to najpewniejszy sposób, by sobie zapewnić pracę na własnych zasadach. Powodzenia!