Napisała do mnie Patrycja:
„Słyszałaś o teście Gallupa tzw. teście potencjału osobowości? Jeżeli tak, to co myślisz o tym narzędziu? To chyba całkiem pomocne narzędzie dla osób szukających pomysłów „co robić w życiu zawodowym.”
Nie tylko słyszałam, co nawet sobie robiłam test Gallupa.:) Namówiłam też na niego parę osób. Ogólnie polecam. Natomiast nie polecam polegać wyłącznie na tego typu testach przy podejmowaniu decyzji życiowo-zawodowych.
Dla przykładu, test Gallupa – powszechnie stosowany jako test do okrywania talentów i silnych stron – to samoopis. To oznacza, że może badać jedynie naszą osobistą opinię na nasz własny temat. Pewnie zdajesz sobie sprawę, że opinia nie zawsze odzwierciedla rzeczywistość.:)
Richard Bolles, autor książki „Jakiego koloru jest Twój spadochron” ostrzega, że tego typu testy często pokazują jedynie nasze obecne zainteresowania, a nie trwałe predyspozycje. Oznacza to, że to co wyjdzie nam w teście może być tylko chwilowe.
Z kolei Bob Kaizer i Rob Kaplan w swojej książce „Uważaj na swoją siłę” zwracają uwagę, że bazowanie wyłącznie na silnych stronach jest ryzykowne, bo można przesadzić ze swoją siłą.
Z drugiej strony, jest też wiele korzyści tego typu testów. Mogą one:
- uporządkować twoje przekonania na swój temat,
- podpowiedzieć ci, jak dobrze wykorzystywać twoje predyspozycje,
- pogrupować twoje zachowania i cechy w ciekawe koncepcje, ponazywać na nowy profesjonalny sposób,
- pobudzić do refleksji.
Pamiętam, że kiedy zrobiłam sobie „Strenghts Finder”, to miałam takie wspaniałe uczucie zrozumienia. Wszystkie moje pomysły na siebie (od dziecka aż do dziś) nabrały sensu. Nawet te, które kiedyś wydawały mi się przypadkowe i „od czapy”.
Poza tym, to bardzo miłe poczytać jaki jesteś. W niektórych testach dostajesz wręcz taką instrukcję obsługi do samego siebie i możesz wręcz poczuć, że ktoś cię wreszcie zrozumiał;)
Podsumowując, róbmy tego typu testy, ale raczej nie traktujmy ich jako wyrocznię. Przestrzegam przed podejmowaniem poważnych decyzji życiowych w oparciu o jeden przypadkowy test. Najlepiej robić dużo testów, by nie przywiązywać do jednego przypadkowego wyniku. Szczególnie jeśli robimy testy na własną rękę, a nie jako kwalifikowany psycholog z uprawnieniami do wykonywania i interpretacji testów.
Więcej na temat dostępnych testów ich plusów i minusów pisałam tutaj. W linku znajdziesz też namiary na bezpłatne testy do ściągnięcia.
Miłej zabawy z testami i odkrywaniem Twojego potencjału!
Pozdrawiam,
Iza
Witaj Iza!
Czytam Twój newsletter, ale dziś nawet skomentuję wpis na blogu.
TAK, test Gallupa to tylko jeden z wielu opisów jaka jestem. Kiedy podczas warsztatów rozpoznawania talentów miałam też inne lustra, to znaczy wypowiedzi osób z grupy roboczej, dowiedziałam się zaskakujących rzeczy. Potem ankieta wśród bliskich to było kolejne zaskoczenie. Z każdej strony inaczej widać!
Potwierdzam, wynik z testu Gallupa opisuje aktualne preferencje, ale nie daje uniwersalnej i niezmiennej analizy mocnych stron. Robiłam zwroty o 180st kilka razy w życiu i jakoś nie zaobserwowałam, że te lokomotywy mi sprzyjają 🙂
To nie jest magiczne zaklęcie. Nawet jak masz mega mocną sferę empatii i komunikatywności, to nie znaczy, że będziesz super handlowcem (mam to w swojej historii zawodowej i kompletna klapa. Nie miałam ciśnienia na zdobywanie progów, premii i co zrobisz?
Warto te wyniki traktować jako mały składnik wielkiej pracy nad rozwojem zawodowym. Nie jak wyrocznię.
Dziękuję Ci za ten wpis i pozdrawiam!
Cześć Ula, Bardzo mi miło, że czytasz newsletter:) Dzięki bardzo za podzielenie się fragmentem Twojej historii. Bardzo potrzebujemy takich głosów, bo wielu z nas wydaje się, że jest jakaś magiczna pigułka, jeden test i po sprawie. Tymczasem sprawy bywają nieco bardziej złożone i jedna pigułka (czy test) często nie wystarczają.
Witajcie,
bo Test Gallupa odpowiada właśnie na pytanie co najbardziej warto robić, jeśli masz empatię i komunikatywność to świetne cechy, żeby dowiedzieć się czego klient potrzebuje, ale bez ukierunkowania i rywalizacji może być ciężko robić wykony. Z drugiej strony najlepsi szefowie zespołów sprzedażowych dzielą zespół wg talentów, bo sprzedaż dzieli się na etapy: trzeba zrobić cold-calle, potem umówić, nawiązać relację, zrobić prezentację, dowiedzieć się czego klient potrzebuje, a następnie dopiąć transakcję. Na każdym etapie potrzebne są inne talenty. Oczywiście na ogół jesteśmy w stanie zatrudnić 2 max. 3 osoby do tego, ale znając ich talenty możemy przekuć to na mocne strony.