Od 2008 roku pracuję online

Pani w wieku ok 40 lat ze sporym doświadczeniem w zarządzaniu aplikuje do pracy. Wkrótce dostaje się do drugiego etapu, na którym zostaje poproszona o wypełnienie krótkiego testu określającego, czy jej cechy pasują do wartości firmy. Nie reaguje przez kilka dni.

Rekruterka bardzo chce już zamknąć proces. Kiedy w końcu nadchodzi rokujący wynik testu od nieśpiesznej pani, to selekcjonerka postanawia dać jej szansę. Menadżer zatrudniający jest sceptyczny, ale się zgadza, bo widzi, że kandydatka ma dobre kompetencje. Próbują umówić spotkanie. Kandydatce jednak nie pasują żadne zaproponowane terminy. Firma się dostosowuje i wydłuża jeszcze bardziej proces.

Kiedy zatrudniający członek zarządu czeka w pełnej gotowości na spotkanie z kandydatką, nagle dostaje automatyczne powiadomienie, że osoba – dla której dostosował termin tegoż spotkania jak i termin zamknięcia rekrutacji – odwołała. 

Żadnego przepraszam czy dziękuję bardzo, ale właśnie dostałam inną propozycję pracy, która jest dla mnie atrakcyjna. Tylko kliknięcie guzika w ostatniej chwili (5 minut przed faktycznym spotkaniem).

Kiedy odwołanie spotkania w ostatniej chwili ma uzasadnienie, a kiedy nie

Wiadomo, wszyscy miewamy czasem podbramkowe sytuacje. Jednakże takich zachowań, z tego co słyszę, jest ostatnio bardzo dużo. Odwołujących spotkania tuż przed ich rozpoczęciem, a nawet gorzej – nie stawiających się wcale. Ciężko się oprzeć wrażeniu, że wielu szukających pracy nadużywa reakcji, które są zarezerwowane na krytyczne, poważne czy podbramkowe momenty. A może nie mają świadomości tego co wypada, a co nie?

Jak odwołać spotkanie i czy wystarczy raz kliknąć

To że dziś nie potrzebujesz jednak pracy, zmieniły się Twoje priorytety, to ok. Może dostałeś w międzyczasie coś innego. Super! Jednak wypada o tym powiedzieć. Wysłać wiadomość. Podziękować. Bez tego możesz skończyć na czarnej liście ze złą opinią o Twoim zachowaniu, która trafia do kolejnych osób i niesie się po rynku. Tak właśnie trafiła do mnie ta początkowa historia. Poszło za nią zapytanie, co myślę jako psycholog od rekrutacji o tego typu sytuacjach.

Elegancko jest odwołać, czy przełożyć spotkanie najpóźniej na 24-godziny przed. Szczególnie, gdy spotkanie było planowane z dużym wyprzedzeniem. Niby guzik „odwołania” do tego służy i może zachęcać, żeby tylko z niego skorzystać i czasem takie są z góry przyjęte reguły. Jednak moim zdaniem w tego typu sytuacji warto zrobić coś więcej niż tylko kliknąć. Wszak po drugiej stronie też jest człowiek i napisanie jednego zdania uzasadnienia w 30 sekund raczej nas nie wykończy czasowo. Sensowne uzasadnienie sytuacji pomaga budować relacje, a brak wytłumaczenia dzieli.

Jak Twoje zachowanie wpływa na rekrutacje i rynek pracy

Wyobraźmy sobie sytuację, że większość kandydatów będzie chciało odwołać spotkania w ostatniej chwili. Póki rekruter tego nie wie, to zamiast szukać kolejnych osób, poświęca czas na studiowanie wyłonionych wstępnie kandydatur, szykuje się do spotkań. W tym czasie szanse mógłby dostać ktoś inny, kto naprawdę potrzebuje teraz pracy. A tak proces się wydłuża… Rosną koszty rekrutacji. Kolejne zadania firmowe się opóźniają. Potem wielu aplikujących się dziwi, dlaczego nie dostaje informacji zwrotnych….

Oczywiście, to nie jedyny powód, dlaczego rekruterzy, którzy obiecali informacje zwrotne ich nie udzielają. Ostatecznie nie chce ich też usprawiedliwić z braku dotrzymywania zdania. Są też jednak rekruterzy, jak i kandydaci, którzy wkładają całe serce w to co robią i zachowują się bardzo profesjonalnie. Brawa dla nich!

Piszę o tym wszystkim, by dać światło na konieczność wzajemnego zrozumienia i potrzebę szacunku. Po obu stronach są ludzie. Innych ludzi tak łatwo nie zmienimy, ale swoje zachowanie możemy. 

Po czym poznać komunikatywność i gotowość do danej pracy

Wielu kandydatów podobnie jak nasza kandydatka ociąga się również z zadaniami rekrutacyjnymi. Piszą w odpowiedzi na 5-minutowe zadanie w rekrutacji zadane w poniedziałek, że „odezwą się w środę”. Czy zdeterminowany pracodawca będzie tyle czekać? Być może. Choć na jego miejscu, sądząc po treści przekazu nie liczyłabym, że dostanie jakikolwiek wynik. Czy to zachowanie pokazuje motywację i gotowość do danej pracy? Nie bardzo. To może być ten krytyczny minus w rekrutacji dla Ciebie. Tym bardziej, że wrażenie wywołane ociąganiem się w zadaniach może się rozciągnąć na wrażenie-obawę, że w podobny sposób będziesz wykonywać pracę.

Rekrutacje też się rozciągają. Niektóre z założenia trwają długo. Jednak kiedy aplikujemy, to powinniśmy być w gotowości. Nie oznacza to, że masz całe życie podporządkować danej rekrutacji. Raczej nie znaczy to, że już jutro dostaniesz pracę. Choć czasem i taka propozycja przychodzi. Jednak przepadanie, czy niemiłosierne odwlekanie prostych działań nie wygląda dobrze. Zresztą, po co rozciągać proces, który można przejść w dwa dni (w 5 do 60 minut) na 20 dni?

Wyzwania aplikujących do pracy w 2021 roku

Jak masz długi okres wypowiedzenia, to nie znaczy, że po wartkim procesie rekrutacyjnym pracodawca, któremu wpadłeś w oko nie poczeka na Ciebie. Na zatrudnienie najlepszych czekają. Nawet gdy rekrutacja jest pilna. Wiem, że niektórych to zaszokuje, ale naprawdę dobrych kandydatów – dopasowanych do potrzeb nadal nie jest wcale tak łatwo wyselekcjonować. Również dlatego, że kandydaci nie umieją się zaprezentować i masowo odpowiadają na oferty, których wcale nie chcą. 

Traktuj innych tak jak sam chciałbyś być potraktowany

Wiem, że niektórzy rekruterzy też mają swoje za uszami. Czy jednak to, że czuliśmy się źle potraktowani w jakiejś sytuacji, znaczy, że powinniśmy sami źle traktować innych?

Proponuję trzymać klasę, standard wyższej kultury szukania pracy. Żeby się nie okazało, że jak już wyjdziemy zza maseczek i komputerów, to będzie nam głupio na siebie spojrzeć. Żeby się też nie okazało, że nie będziemy mieć relacji, tylko maszyny zamiast ludzi.

Moje podejście już znasz. Jaki jest Twój standard rekrutacyjny? Czy zdarzyło ci się kiedyś napisać wiadomość o rezygnacji z rekrutacji? Jak brzmiała? Albo jak mogłaby brzmieć?

Podziel się komentarzu pod tym postem na blogu.