Od 2008 roku pracuję online

Wyobraź sobie sytuację, na koniec twojej pracy podchodzi do ciebie przełożony. Ściska twoją dłoń i mówi, że dobrze się spisałeś i dziękuje ci za twój wkład. Wręcza ci kwiaty i kartę z oficjalnymi podziękowaniami. I tak codziennie:) Fajnie by było, być tak docenionym?Podobno praca, nawet ta w biurze, wymaga od ciebie wysiłku porównywalnego do tego olimpijskiego. Szczególnie, gdy co rusz dostajesz maile tygrysy, na które ze stoickim spokojem odpisujesz. Może nie pocisz się jak przy robotach drogowych, ale to jeszcze gorzej, bo nawet nie masz jak odreagować fizycznie. A to napięcie przecież gdzieś się kumuluje i zarządzanie nim też wymaga wysiłku.

Tak więc rozumiesz, zwyczajnie po każdym dniu w pracy zasługujesz na medal, podziękowania, kwiaty, brawa. Warto choćby samego siebie poklepać po ramieniu za dobra robotę. No śmiało… Poklepałeś się już?

Przy okazji, chcę podziękować Ewie Tyralik, dyrektorce jesiennej edycji Festiwalu PROGRESSteron, która zainspirowała ten post swoim zachowaniem po warsztacie, który prowadziłam w sobotę.

Dziękuję też zespołowi festiwalowemu za przygotowanie i salę usłaną różami.
Uczestniczkom, że chciały być na warsztacie rozwojowym w sobotę do 21.

No i oczywiście Tobie, za kliknięcie w ten post i przeczytanie do końca!:)

Iza Wojtaszek
Pomagam stworzyć WYMARZONE ŻYCIE zawodowe
www.pracanawymiar.pl

PS: Jeśli jesteś szefem to nie zapomnij podziękować też sobie:)
PPS: Jeśli chcesz mieć jeszcze więcej uznania w pracy, to zapraszam tutaj.