Od 2008 roku pracuję online

Ten post jest kontynuacją cyklu o damskim ubiorze do pracy. Dla tych, którzy są tu pierwszy raz podaję wcześniejszy post:

Profesjonalna swoboda

Po poprzednim poście dostałam m.in. pytanie o to, gdzie dokładnie kupić spray do nóg, który polecałam. Śpieszę donieść, że ten cenny wynalazek mają w SuperPharmie.

Dziś zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią będzie o bieliźnie, makijażu i fryzurze do pracy.

Fryzura
Częstym zabiegiem w układaniu fryzury przez osoby, które muszą przykładnie wyglądać jest prostowanie włosów. Zabieg tyleż szkodliwy co szybki, łatwy i tani. Przynajmniej tak uważałam, do czasu udziału w szkoleniu ekspertki od włosów. Na szkoleniu tym, dzięki obrazowi z mikrokamery zostały obnażone możliwe problemy włosów wynikające z użycia m.in. prostownicy a, które ujawniają się nam zwykle, gdy już jest za późno. Przykładem takiej konsekwencji regularnego prostowania włosów jest np. otrzymanie fioletowego zamiast brązowego koloru farbowania. Co ciekawe, dowiedziałam się, że takich niespodzianek nawet sam fryzjer nie jest w stanie przewidzieć gołym okiem! No a tak w ogóle, farbowane czy nie, włosy przy regularnym używaniu prostownicy wyglądają pod mikrokamerą jak „połamane gałęzie”! Nic więc dziwnego, że płatają nam figle. W tej sytuacji dalsze używanie prostownicy może tylko pogarszać problem.
Myślę, że w lato warto zdać się więc po prostu na suszenie włosów na wietrze. Zwłaszcza jeśli mamy lekko podatne do falowania włosy. Dzięki temu możemy nie tylko dać im odpocząć, nie tylko je uzdrowić, co zyskać modne  „fale surferki”. W biurze wystarczy lekko zaczesać wierzchnią partię włosów do tyłu a reszcie pozwolić spływać na ramiona. Dzięki temu wyeksponujemy bardziej oczy i kości policzkowe, jak przeczytałam w portalu www.looktv.pl
Moim osobistym patentem na lato jest koczek a la balerina. (Włosy wygładzam szczotką, wysoko upinam w kucyk a następnie kucykiem owijam gumkę, na wierzch zakładam kolejną gumkę. I gotowe!) Ten koczek jest świetny, gdyż na spotkaniu czy prezentacji eksponuje twarz i mimikę a na ulicy pomaga uniknąć przegrzania.

Makijaż
„Wiele kobiet systematycznie stosuje makijaż, żeby się upiększyć.” Wiadoma sprawa. Jak podaje Mark Leary autor książki „Wywieranie wrażenia na innych” częste stosowanie kosmetyków może mieć negatywne konsekwencje dla autoprezentacji. Dzieje się tak, gdyż regularny makijaż u 1/3 osób powoduje wypryski spowodowane wyłącznie kosmetykami do makijażu. Jest to tzw. acne cosmetica. Przypadłość, która może przejść w stan chroniczny. Dzieje się tak, gdyż używanie kosmetyków dla zatuszowania problemu jeszcze bardziej go pogłębia. Im więcej pudru, by zakryć wypryski tym więcej wyprysków. Podobny efekt jak z prostowaniem włosów. Rozwiązanie też będzie więc podobne. Lato to idealny okres, by cerę doprowadzić do porządku. Polecam więc jako główne kosmetyki stosowanie kremu nawilżającego, wody w sprayu do twarzy, brązowego tuszu do rzęs, pomadki i piegów od słońca.
Dla osób, którym ciężko od razu zrezygnować z makijażu eksperci look.tv polecają tzw. „no make up”. Wbrew pozorom nie jest dosłowny brak makijażu a sprawianie wrażenia jakby go nie było. Efekt króluje ostatnio na pokazach mody. Szczegółowy opis wykonania znajduje się tutaj.
Jeśli do tej pory używałaś dużo makijażu możesz zacząć zmiany od wprowadzenia „no make up”. Zobaczysz jaki efekt wywołasz na zaufanych osobach. Jak będzie pozytywny to spróbuj stopniowo rezygnować z kolejnych elementów aż do zachowania zdrowego minimum, które będzie upiększać tak, by nie szkodzić.

Bielizna
Chyba wreszcie zrozumiałam skąd wziął się pomysł akcji dobieramy staniki. Wystarczy spędzić parę godzin latem na ulicy, żeby zobaczyć powszechny problem z doborem bielizny. Oto mój wkład w tą akcję: kupujcie bieliznę w salonach, gdzie można skorzystać z indywidualnego doboru bielizny przez konsultantkę  czyli tzw. brafitterkę (np. w salonie Li Parie albo w Salonie Bielizny Dopasowana vis a vis mojego okna na ul. Pięknej w Warszawie:)). Przy wyborze salonu warto wziąć pod uwagę, żeby oferował dużą rozmiarówkę t.j. dużo powyżej miseczki D (większość Polek uważa, że ma miseczkę B, co podobno nie jest prawdą). Okazuje się bowiem, że większość kobiet kupuje zbyt płytkie, zbyt szerokie oraz ogólnie zbyt lelawe staniki. Może dzięki temu nic się nie wżyna czy nie drapie ale czy jest nam naprawdę komfortowo, gdy biust żyje swoim niezależnym od nas życiem i utrudnia poruszanie się?

Dzięki oddaniu się w ręce profesjonalnej i niezależnej od marki Braffiterki bielizna będzie naprawdę dobrze dopasowana i wysokiej jakości a co za tym idzie zaopiekuje się biustem jak należy a kobieta poczuje się jeszcze bardziej atrakcyjna. Wiem, że jest mnóstwo różnych tańszych i nawet ładnych produktów. Bywa, że wśród nich trafi się też coś o wysokiej jakości wykonania. Trzeba jednak mieć dużo czasu na poszukiwania, cierpliwość na eksperymenty, ochotę na niespodzianki i kasę na ponowne zakupy jeśli po praniu okaże się, że produkt stracił znacząco na jakości. Jeżeli stać cię na eksperymenty to chętnie się dowiem o efektach. Oprócz doboru bielizny braffiterka nauczy Cię jak prawidłowo zakładać bieliznę i jak ją pielęgnować. Do tego polecam też w przymierzalni na wybrany stanik założenie bluzki, pod którą ma być noszony biustonosz i przyjrzenie się czy wszystko leży tak jak powinno). Warto zwrócić też uwagę na dobór koloru. Wbrew pozorom biały stanik nie wygląda dobrze pod białą bluzką. Cielisty (lub nawet złoty) będzie bardziej odpowiedni.

PS: Czy wspominałam, że w Li Parie można dostać kartę rabatową?

Zgodnie  z tym co zapowiadałam wcześniej, porad o damskim ubiorze miało być 10. Zostały nam więc jeszcze do omówienia trzy kwestie. Chcę jeszcze napisać coś paznokciach. Poza tym jestem otwarta na propozycję tematów od czytelniczek/czytelników.  Napiszcie o czym chcecie przeczytać.

Ciąg dalszy znajduje się tutaj: Krępujący problem w pracy z kobietą