Jeden z moich nowych współpracowników na uwagę o udoskonalenie profilu w społeczności profesjonalistów Goldenline odpowiedział:
„Pełno tu ludzi, którzy piszą o sobie takie androny, w które chyba nikt poza nimi nie wierzy. Ludzie na siłę przekonują się, że robią wielkie biznesy. Mało kto umie przyznać, że szuka roboty, a na sukcesy dopiero czeka… Chyba, że na złych ludzi trafiłem ;)”.
Te słowa przywołały zdumienie, w jakie kiedyś wprawiły mnie pytania użytkowników GoldenLine do prof. J. Bralczyka, językoznawcy. Praktycznie każde z pytań było skonstruowane tak jakby zadawał je sam znawca języka. Po co więc zadawać pytanie innemu ekspertowi w tej samej dziedzinie jeśli już zna się odpowiedź?
Co ciekawe, żaden z pytających nie był językoznawcą. Z pewnością nie na miarę Bralczyka czy Miodka. Czy oznacza to, że zwiększa się w Polsce świadomość językowa? – pomyślałam powierzchownie.
Co więcej, na moje pytanie skierowane do Bralczyka, posypały się odpowiedzi od uczestników dyskusji. Zastanawiałam się po co? Oczywiste chyba jest, że zależało mi na poznaniu opinii i rekomendacji eksperta w danej dziedzinie, do którego skierowałam pytanie.
Zgodzę się więc ze słowami cytowanego we wstępie Tomka, że GL jest źródłem lansu zawodowego. Nie jest to jednak jedyna wylęgarnia ekspertów. Spójrzmy prawdzie w oczy cały Internet taki się staje. W dobie Web 2.0 każdy może stać się ekspertem w dowolnej dziedzinie. Każdy może sobie wykreować dowolną markę. Znawcy języka. Dziennikarza. Menedżera. …………………. (Sam wpisz jako kto chcesz być rozpoznawany.) To jest możliwe! Już dziś możesz zostać rozpoznawalny jako ekspert w wymarzonej dziedzinie!
Dzięki Web 2.0 każdemu z nas jest łatwiej pokazać kim jest i dotrzeć do ludzi o podobnych wartościach, zainteresowaniach, potrzebach. Nawiązywanie kontaktów, wymiana poglądów z kolei napędzają nasz rozwój.
Wydaje mi się, że każdy lans ma jednak swoje granice. Ci, którzy lansują się na większych od samego Boga zazwyczaj odpychają, bądź – w najlepszym wypadku – śmieszą.
Czy spotkałeś się z przesadnym lansem w sieci? Jakie wzbudził w Tobie refleksje, emocje? Jak sądzisz, gdzie są granice kreacji? Czy widzisz zagrożenia płynące z nieumiejętnego kreowania marki osobistej?
Powiązane wpisy:
Poszukiwanie pracy przez media społecznościowe
Czasami korzystam z Wykop.pl. Tam się lansuję dla jaj :). Oto próbka: http://bit.ly/XmGHi.
Prawdziwych ekspertów jest bardzo mało. Np. większość wykładowców akademickich się do tej roli nie kwalifikuje, bo nie zna realiów i praktyki.
Jak ktoś się uczył tematu z książek to raczej nie ma co mówić o ekspercie. Tylko praktyka się liczy. I wyniki.
Znam przypadek osoby, która lansuje się na eksperta w pewnym temacie robiąc szkolenia za duże pieniądze, jednocześnie opowiadając takie niesamowite historie związane ze swoim doświadczeniem, że nie wierzę, że to była prawda. Ludzie płacą jej na prawdę duże pieniądze, bo umie się odpowiednio wykreować. Wiem też o innej osobie z tej branży, która robi dokładnie to samo (i jest uznawana za megaeksperta w tej dziedzinie).
Inna osoba, z innej branży, pisze dużo książek i z pewnością sporo zarabia. Problem w tym, że wiarygodność opisanych w książce historii poddaje się w wątpliwość ale fajnie i przekonująco brzmią.
Inna osoba, też z innej branży, przyznała mi się, że za kilka dni prowadzi szkolenie ale dopiero teraz czyta książkę, na podstawie której je zrobi.
Inna osoba, też ze szkoleń, mówiła, że prowadzi w firmach szkolenia na temat X. Jak wypytałem dalej, okazało się, że nigdy sama nie była na takim szkoleniu. Na pytanie o źródło swojej ekspertyzy, powiedziała: „trochę na ten temat czytałem”.
Kiedyś szukałem szkolenia ze sprzedaży. Dzwoniłem do firm i pytałem o oferty. Znalazło się zaledwie parę osób z doświadczeniem praktycznym w tej dziedzinie (a nie z wiedzą z książek). Na moje pytanie „czy trener ma doświadczenie w sprzedaży” jedna z osób w firmie szkoleniowej powiedziała „tak, wszyscy nasi trenerzy mają doświadczenie w sprzedaży: sprzedają aktywnie własne szkolenia na temat sprzedaży.” LOL.
Jedna z osób, które znam doradzała w sklepie internetowym klientom przy wyborze produktów. ponieważ produkty te mogą być niebezpieczne dla zdrowia jeżeli niewłaściwie się ich używa i ogólnie rzecz biorąc nie jest proste znać się na tym temacie, zapytałem go, co go kwalifikuje do tego żeby radzić klientom w wyborze tych produktów. Usłyszałem, że „trochę na ten temat czytał w internecie”.
Ktoś przyjdzie z 10 razy większą wiedzą i doświadczeniem i będzie słuchał ich jak ekspertów. Tak właśnie działa psychologia społeczna :).
@ MS
Trafiłeś w samo sedno z tym przepowiadaniem pogody, i szkoleniowcami.
To są chyba najbardziej narażone na hochsztaplerstwo zawody jakie znam. Zwłaszcza te pogodynki mnie rozczarowują:) Wróć! Zapomniałam o ekspertach od homeopatii – ze względu na swoją szkodliwość zyskują #1 na mojej liście. Sam zobacz.
http://www.youtube.com/watch?v=6ilX1GyGRAI
A wracając do szkoleń. Zgodzę się z Tobą, że jest godne podziwu jak ktoś ma wyniki. Pytanie tylko jakie i jak to zmierzył. (Wszak wszyscy jesteśmy liderami w swojej dziedzinie;) Poza tym trzeba pamiętać, że nie każdy praktyk będzie potrafił nauczyć innych tego co sam potafi. Co więcej, na problemy wychodzące poza własny schemat może nic nie poradzić. Podsumowując ideałem są UMIEJĘTNOŚCI+WIEDZA+WARSZTAT TRENERSKI