Znajoma poszukuje zatrudnienia. Jest pisarką, ma dobry warsztat. Może coś podpowiesz?
Napisał mój znajomy.
A Ty Drogi czytelniku, co byś podpowiedział?
Nie wiem jak dla Ciebie ale dla mnie słowo „zatrudnienie” i „pisarz” na pierwszy rzut oka stoi w sprzeczności. Najbardziej powszechne rozumienie tego zajęcia łączy mi się raczej z wolnym zawodem, w którym nie istnieje jedno, określone miejsce pracy ze stałą pensją jak na etacie.
Zastanawiam się więc po pierwsze, w jakiej formie nasza droga pisarka szuka pracy.
- Na etat?
- Na zlecenie?
- A może chce rozwinąć działalność jako pisarz na zamówienie i szuka klientów?
No ale, to jest w dużej mierze tak naprawdę logistyka rozliczeń czyli sprawa drugorzędna.
Najważniejsze w tym jest to czego sama pisarka chce w pisaniu. Bo pisarz pisarzowi nierówny. Nie chodzi mi tu tylko o styl pisarski. Ogólnie pisanie i dobry warsztat może być wykorzystywany w wielu pracach, również etatowych. Nie tylko związanych z pisaniem książek jak to się na pierwszy rzut kojarzy. Klika losowo wybranych prac dla pisarza to Copywriter w reklamie, Redaktor czy Dziennikarz w mediach lub np. Pisarz przy grze komputerowej… Podkreślam, że to tylko klika przykładów. Umiejętność pisania można wykorzystać na wiele sposobów.
Kluczowe jest więc na początek określenie, co dokładnie nasza droga pisarka chce robić, w czym jest naprawdę dobra i za co ludzie będą chcieli zapłacić. Może to dookreślić m.in. na podstawie metody 3 kół, która jest opisana w mojej książce „Pasja to za mało, czyli jak się spełniać, rozwijać i zarabiać”.
No a potem, w zależności od tego co ustali, trzeba by się zająć pozyskiwaniem „zatrudnienia”. Dookreślenie co chce jest jednak podstawą, bo to pomoże potem wybrać stosowne narzędzia pozyskiwania pracy. Nieco inne wykorzystuje się w zależności od tego w jakie dokładnie zajęcie się mierzy i w jakiej formie.
Skoro już mowa o życiu z pisania, warto wspomnieć dwa słowa o stałej pensji. Stała pensja, to jest coś o czym marzymy czy to pracując na etacie, czy jako freelancer czy we własnej działalności. Raczej wszyscy chcielibyśmy mieć dopływ stałej gotówki. Nie tylko na stałe utrzymanie się, przeżycie czy przetrwanie ale na spełnianie marzeń poza pracą.
To że w niektórych zawodach etat nie jest łatwo uchwytny czy w ogóle możliwy nie znaczy, że tej stałej pensji nie możesz sobie zapewnić. Jest to kwestia nauczenia się tego jak pozyskiwać klientów w sposób ciągły, żeby mieć stały dopływ gotówki. Warto sobie więc rozrysować biznesplan na bycie pisarzem:
- Ile chcesz zarabiać
- Ile książek itp. dzieł musisz napisać
- Za ile je możesz sprzedać
- Z jakimi kosztami się to łączy
To są podstawowe liczby, żeby ocenić szanse powodzenia, zrobić sobie ogólny zarys pracy czy policzyć ile musisz zrobić, żeby zarobić ile chcesz.
Wiem, że tym samym dla niektórych może okradam tą pracę z romantyczności. Może niektórzy powiedzą „A co z natchnieniem?!”, „Pisaniem kiedy mam wenę czy ochotę?”. Pytanie, czy bycie pisarzem to jest twój zawód, praca czy hobby. Jeśli to jest praca zawodowa, to moim zdaniem musisz to policzyć i tego pilnować. A o flow w pracy pisarza jak w każdym zajęciu oczywiście też warto zadbać.
To są ogólnie rzecz biorąc podstawy, które każdy człowiek pracujący w wolnym zawodzie powinien mieć opanowane, żeby zapewnić sobie stałą płacę. Na etacie ktoś inny może tym zarządzić. Jeśli jednak sam opanujesz te zmienne, to możesz na tym dobrze wyjść. Być może oprócz stałej pensji uzyskasz więcej wolności w pisaniu niż pracując pod czyjeś dyktando.
Podsumowując moim zdaniem z pisania można żyć, wystarczy spojrzeć na rosnącą popularność selfpublishingu. Żyjemy w takich czasach, że pisanie książek i ich wydawanie, a nawet zarabianie jest prostsze niż kiedykolwiek.
Mam nadzieję, że nakierowałam nieco naszą pisarkę. W razie kolejnych pytań zapraszam do kontaktu.
Iza
Izabella Wojtaszek
Projektant kariery & Trener zdobywania pracy marzeń
www.pracanawymiar.pl – Stwórz swoje wymarzone życie zawodowe
PS: W mojej książce dowiesz się też jak sfinansować sobie w prosty sposób wydanie książki przed jej wydaniem. Kliknij po książkę.
PPS: Jeśli widzisz wartość w tym poście, to proszę udostępnij go w mediach społecznościowych. Prześlij go też osobom, które marzą o życiu z pisania czy chcą mieć stałe zatrudnienie w wolnym zawodzie.
Ciężki kawałek chleba mam wrażenie. No chyba, że ktoś chce zostać pisarzem hobbystycznie..
Heh jak to mawia pisarka Elisabeth Gilbert: Każde przedsięwzięcie – bez względu na to, jak cudowne i ekscytujące i efektowne może się początkowo wydawać, przychodzi ze swoim własnym rodzajem gównianej kanapki do zjedzenia, swoimi własnymi kiepskimi efektami ubocznymi. ( … );)
Temat, który mnie osobiście bardzo interesuje.
Z rad chętnie skorzystam. Książkę Twoją przeczytam.
Pozdrawiam.
Super trzymać kciuki również za Twoją jak rozumiem:) Powodzenia!
Pisanie zdecydowanie traktuję jako hobby, co nie znaczy, że przez to odgrywa w moim życiu rolę peryferyjną. Chcę, by zostało jedynie pasją jak najdłużej. Dzięki temu, że nie muszę na nim zarabiać, a pieniądze na prozę życia (nomen omen :)) zdobywam inaczej, nie mam presji na wydawanie książek, publikowanie. Mam wrażenie, że sam akt twórczy sprawia mi więcej radości dlatego, że jest zupełnie bezinteresowny. Ale kiedyś, kto wie, gdy już wydam książkę i stanie się ona bestsellerem… ;).
Świetnie. Grunt to mieć jasność co się robi i po co.