Lato – spowolnienie w pracy i wspaniały czas na zmiany w rutynowej codzienności. Czas na marzenia, snucie planów. No i liczne przygody i spotkania. Ciekawe, co z tych rzeczy szykuje się u Ciebie w te wakacje?
U mnie do regularnych spotkań z klientami doszły w zeszłym tygodniu, oprócz CVnarium, niemal codzienne przejażdżki rowerowe do i z pracy:) oraz zapoznawcze spotkanie uczestników dwóch ostatnich grup Odkryj i Zdobądź pracę marzeń.
Byłam bardzo mile zaskoczona tym ostatnim spotkaniem. Po pierwsze dlatego, że to połączenie dwóch grup, to była inicjatywa jednej uczestniczek. Po drugie, na spotkaniu były osoby, które jechały specjalnie aż 8 godzin. Niesamowite, ile niektórzy potrafią zrobić dla rozwoju! No i po trzecie, niektóre osoby z przyjechały ze swoim partnerem życiowym. Super jest zobaczyć, jak niektórzy ludzie w związkach pociągają się nawzajem do realizacji marzeń o lepszym życiu zawodowym.
Nie zawsze jednak mamy tak różowo. Czasem musimy dokonać wiele samodzielnie nim będziemy w stanie przekonać nasze otoczenie do wsparcia (albo chociaż nie przeszkadzania) w realizacji pragnień.
Bywa też i tak, że mimo naszych starań nie jesteśmy w stanie przekonać naszego otoczenia do sensu naszych pragnień i zamiast wspierani, jesteśmy wręcz bojkotowani.
Jak wtedy działać? Rezygnować czy robić swoje mimo wszystko?
Chyba nikt nie chce żyć w konflikcie z bliskimi. Z drugiej strony, życie w konflikcie ze swoimi wewnętrznymi pragnieniami może być jeszcze gorsze.
Dla przykładu Marta napisała mi tak:
” Dziękuje Pani Izo, że cały czas Pani mnie wspiera. Nikt we mnie w ogóle nie wierzy. Nawet najbliżsi, rodzice mnie demotywują cały czas 🙁 Sama zawsze musiałam się motywować do działania. A teraz Pani mnie jeszcze bardziej motywuje. DZIĘKUJĘ.”
Skąd czerpać siłę, wiarę, energię do działania, gdy nasze otoczenie zdaje się nas nie popierać? Albo przekonuje do wizji rzeczywistości, która nie jest zgodna z nami?
Moim zdaniem jedną z rzeczy, które warto zrobić w takiej sytuacji, to stworzenie sobie niezależnej sieci wsparcia.
Szeroka grupa wsparcia, jest niezwykle pomocna nawet gdy mamy oparcie w bliskich. Bo gdy robimy coś nowego, to nasi bliscy nie zawsze – nawet mimo wielkiej chęci – są w stanie pomóc we właściwy sposób w kluczowych aspektach.
Zakładam, że zwykle robią to najlepiej jak potrafią ale zwyczajnie jeśli sami czegoś wcześniej nie robili ani nawet nie zajmują się zawodowo pomaganiem, to siłą rzeczy pomoc od nich może być ograniczona, a czasem może nawet wprowadzić niechcący w błąd.
Dyskusyjna jest też obiektywność. No bo skąd wiedzieć czyim interesem się ktoś kieruje kiedy doradza kierunek rozwoju komuś z kim jest w bliskiej relacji? Swoim osobistym czy Twoim? Warto brać na to poprawkę, gdy pytamy o pomoc bliskich.
Dla przykładu, żona pewnego biznesmena cieszyła się niezwykle za każdym razem ze sprzedaży udziałów w jego firmie. Gdy już prawie nie było czego sprzedawać przedsiębiorca zaczął się zastanawiać, dlaczego właściwie sprzedaje udziały. Odkrył, że robił to wyłącznie, by zrobić przyjemność bezrobotnej żonie, która cieszyła się z dodatkowych pieniędzy na ich wspólnym koncie. O mały włos a sam też zostałby bez pracy.
Skoro mowa o wspierających relacjach, to muszę przyznać, że podziwiam bardzo moją mamę. Gdy w pewnym momencie w liceum odniosłam sukces w czymś co przerosło i mnie, i ją powiedziała mi szczerze: „Musisz poradzić sobie jakoś sama, bo ja się zwyczajnie na tym nie znam.”
Swoją drogą wtedy też się przekonałam, że osiągnięcie czegoś co przerasta wyobraźnie naszego otoczenia, to świetny sposób, na to by w końcu zamknąć usta tym, którzy zdają się w nas nie wierzyć.
Aby jednak dojść do takich rozbrajających osiągnięć, warto otoczyć się całym możliwym wsparciem.
Gdzieś nawet słyszałam takie powiedzenie, że „za sukcesem jednego człowieka stoi cała wioska”. Zgadzasz się?
Napoleon Hill w swoim bestsellerze „Myśl i bogać się” poleca wręcz stworzyć sobie tzw. trust mózgów.
„Każda para umysłów, które z sobą kiedykolwiek współgrały, wytwarzała trzecią niewidzialną siłę, która mogła przypominać trzeci umysł” – pisze Hill i poleca „… skoordynowanie wiedzy i wysiłków w atmosferze harmonijnego współdziałania dwóch lub więcej osób w zamiarze osiągnięcia konkretnego celu”.
Osobiście mam obecnie dwie takie grupy wsparcia. Klub rozwoju dla coachów oraz klub rozwoju biznesu w zgodzie z sobą (ZenBiz). Oprócz tego robię sobie cotygodniowy mastermind z koleżanką po fachu. Dzwonimy do siebie o ustalonej porze, by na bieżąco omówić sukcesy i wyzwania w dążeniu do interesującego nas obie celu.
Nie wspominając o wsparciu coachów, z którego sama nieraz korzystałam. No i całej liście osób, które poznałam w boju podczas udziału w tematycznych programach rozwojowych i do których mogę zadzwonić w chwili słabości czy zwątpienia. Wiadomo, chwile słabości dopadają nawet najlepszych. A już na pewno dopadają tych, którzy zaczynają coś nowego. No a jak chcemy się nieustannie rozwijać, to cały czas robimy coś nowego.
Jak jest u Ciebie ze wsparciem? Masz go wystarczająco? Czy czujesz czasem, że walczysz samodzielnie z wiatrakami?
Jaka jest jedna rzecz, którą możesz zrobić tego lata, by zapewnić sobie wsparcie w realizacji upragnionych marzeń?
Przy okazji zapraszam Cię też do skorzystania z moich programów grupowych, gdzie oprócz know-how, doradztwa tematycznego i wsparcia coachingowego ode mnie, dostajesz też oparcie w innych osobach, które maja podobne cele do Twoich.
Z racji wakacji mam ochotę teraz uruchomić grupę „PEWNY KROK – Odkryj na nowo swoje powołanie zawodowe”. Jeśli interesuje Cię udział w niej kliknij koniecznie teraz tutaj.
A jeśli interesuje Cię wsparcie w innych celach zawodowych, to sprawdź nowości na mojej www.pracanwymiar.pl
Jeśli nie widzisz tam opcji dla siebie, to możesz mi też dać znać o swoich potrzebach odpowiadając na tą wiadomość.
W każdym razie, życzę Ci pełnego rozwojowych spotkań tygodnia!
Iza
Izabella M. Wojtaszek, Career Designer
Pomagam stworzyć WYMARZONE ŻYCIE zawodowe
www.PracaNaWymiar.pl – Spełnienie, Rozwój, Pieniądze
Najnowsze komentarze