Kiedy już miałam dość, wręcz chciałam się załamać z powodu miesiąca wymiany rur, tygodnia bez gazu i kolejnego dnia sprzątania po kuciu, Jeremi (l.7) spytał:
Mamo czy mogę umyć podłogę?
Jak to wspaniale mieć obok kogoś kogo fascynują proste czynności. Normalnie aż mi się zachciało sprzątać! Plan jest taki, że jak już się uporamy z projektem „wymiana rur”, to dekorujemy dom na święta. To lubię! Myślę, że z małą pomocą przy sprzątaniu naszej drogiej pani Żeni damy radę:)
Może to głupie ale przez długi czas strasznie mnie bolało, że nie jestem w stanie zadbać o każdy detal w domu osobiście. Muszę sobie utrwalić, że czasem to z czym nie daję rady albo czego nie znoszę robić, ktoś inny zrobi z ochotą.
To w sumie tak jak w pracy – że też nie wpadłam na to od razu! Bywamy niezadowoleni z różnych zadań czy obowiązków. Narzekamy i psioczymy. Tymczasem może jest ktoś kto taką pracę wykona z ochotą. Wtedy my będziemy mogli robić więcej tego co lubimy i w czym jesteśmy dobrzy. Sytuacja idealna. Wygrana-wygrana.
Nie ma co się męczyć! Czas oddać mopa tzn. pałeczkę. Szczególnie jeśli męczymy się ponad miarę i jest coś innego co możemy robić a co przyniesie pożytek. Zgadzasz się?
Co Ciebie cieszy? A co frustruje? Jak możesz sprawić by robić więcej tego pierwszego, a mniej tego drugiego?
Miłego zamieniania frustracji w fascynacje!
Izabella Wojtaszek
Projektant kariery, Trener biznesu i zdobywania pracy marzeń
www.pracanawymiar.pl
PS: Tak w ogóle, to sprzątanie czasem mnie relaksuje. Ale nie tym razem!;)
Najnowsze komentarze