W ramach ostatniego odcinka mojej blogonoweli poznaliśmy różne opinie i spostrzeżenia na temat porzucania etatu.
Zgodnie z tym, co obiecywałam, miałam dziś napisać o przypadku Gosi.
Zanim do tego dojdziemy, chcę odnieść się do komentarza Przedsiębiorcy, który zauważył, iż gros firm powstaje na zasadzie skłonienia pracownika przez pracodawcę do przejścia na samozatrudnienie i jest metodą cięcia kosztów pracy pracodawcy.
Chociaż – jak, w swoich komentarzach, przekonuje Michał – osoby, które zakładają firmę, by zmienić tylko formę współpracy (zostać freelancerem u dotychczasowego pracodawcy) nie mogą liczyć na ulgę w składce ZUS, za to koszty ponoszone w takiej sytuacji przez pracodawcę stają się niższe. Wystarczająco niskie, by pracodawcy opłacała się zmiana formy zatrudnienia.
Zastanawia mnie, więc co pracownik, który decyduje się na taki układ zyskuje.
- Bardziej elastyczny czas pracy – być może. Choć znam takie osoby, które codziennie truchtają do biura, pomimo bycia „samozatrudnionym”.
- Wyższy dochód – oby. Należy jednak wziąć pod uwagę, że pracodawca może zechcieć jeszcze bardziej zacisnąć pasa. Jak? Może znaleźć jakiegoś „świeżego” przedsiębiorcę z ulgą na ZUS. Może wydelegować pracę do Indii czy Chin.
Nie chcę nikogo straszyć. Jednak skoro pracodawca szuka zysku głównie przez unikanie podstawowych kosztów, to jest duże prawdopodobieństwo, że sytuacja tego pracodawcy się nie poprawi na Twoją korzyść. Albo ujmując, kwestię słowami pana z warzywniaka:
Skoro pracodawca „huzia” państwo, to jest duże prawdopodobieństwo, że „wyhuzia” i pracownika.
Ważne jest, więc, aby każdy, kto zdecydował się na założenie firmy w ramach „układu z pracodawcą” już dzisiaj zaczął odkładać zyskaną w ten sposób nadwyżkę w pensji.
Poza tym czas zacząć opracowywać biznes plan, który pomoże się utrzymać, gdy zleceniodawca znajdzie tańszą siłę roboczą. A najlepiej aby zaczął się zajmować pozyskiwaniem kolejnych prac na rachunek swojej działalności.
Tańsza siła robocza nie jest jednak jedynym zagrożeniem dla przedsiębiorcy.
Ostatnio zauważyłam, iż jeden z moich znajomych zlikwidował swoją stronę internetową. Zapytałam, co się stało? Okazało się, że ów mężczyzna musiał skasować stronę gdyż, jego zleceniodawcy spóźniają się z opłatami. Czyż to nieszokujące? Przedłużenie domeny kosztuje jakieś 150 zł + ewentualny hosting 20 zł za miesiąc.
Inna osoba, którą znam musiała podać zleceniodawcę do sądu, bo ten rok czasu zwodził go z zapłatą. Podziałało. Czy jednak każdego z nas stać na proces w sądzie? Czy każdy ma na to nerwy, czas? Jak tu iść do sądu, gdy z trudem wiążesz koniec z końcem?
Niestety takie sytuacje mają miejsce. Nastawiając się na samozatrudnienie musimy się z tym liczyć.
Pewnie zastanawiasz się, jak się można na to wszystko przygotować?
Moim zdaniem złotym środkiem jest połączenie oszczędności z ze zdobywaniem kolejnej pracy, zleceń czy klientów opartych na własnej pasji, kompetencjach i zapotrzebowaniu. W każdym razie, największe szanse na przetrwanie ma biznes stworzony, jako przedłużenie pasji, kompetencji i zapotrzebowania.
Taką firmą jest stworzone – jako efekt zamiłowania do pianistyki – Elpiano. Pasji tak silnej, że skłoniła ona właścicielkę biznesu do rezygnacji z pracy etatowej na rzecz rozwoju tegoż biznesu.
Prezentuje długo oczekiwany wywiad z pomysłodawczynią i właścicielką firmy Elpiano – Gosią Michałowską – Jurewicz. Updejt – Wywiad jest tu – Moda na rzucanie pracy (4) (Case M.Michałowskiej)
Jeśli chcesz więcej przykładów oraz narzędzia, jak stworzyć pomysł na biznes, który będzie się opierał na pasji, kompetencjach i zapotrzebowaniu, to zapoznaj się z moją książką „Pasja to za mało, czyli jak się spełniać, rozwijać i zarabiać” . Jest w linku: www.pasjatozamalo.pl
Moc pozdrowień,
Iza
Izabella Wojtaszek
Psycholog, Trener biznesu i zdobywania pracy marzeń
Powiązane wpisy:
Moda na rzucanie pracy (2) (Boom na zakładanie firm)
Moda na rzucanie pracy (3) (Założenie firmy – plusy i minusy)
Moda na rzucanie pracy (4) (Case M.Michałowskiej)
Dylematy czy etat jest faktycznie ciepłą posadką, a samozatrudnienie to rzeczywiście kopalnia złota, na dodatek bez dna są równie łatwe do rozstrzygniecia co dylemat pierwszeństwa kury przed jajkiem.
Z doświadczenia jako HRowiec wiem, że firmy zwalniając przyjmują różne strategie. Jedno jest pewne, wzięte pod uwagę będzie przede wszystkim dobro firmy. To ostatecznie jest normalne – każdy pilnuje własnego interesu, krporacje też, nie ma co nad tym płakać. Pracownicy powinni robić to samo. Obserwować rynek, szukać nowych możliwości rozwoju. Prawda stara jak świat: Jaki jest najlepszy dzień na aktualizację cv? Pierwszy dzień w nowej pracy.
Co do płacenia podwykonawcom (różne formy tzw outsourcingu)…faktycznie, historii o zaleganiu z płatnościami znam tyle, że ostatecznie jedno mogę powiedzieć na pewno – nie wolno wiązać się tylko z jedną firmą, nawet jeżeli to twój były pacodawca. Tak zwana święta prawda Iza.
@ Anna Dziękuję Ci bardzo za Twój głos. Tym bardziej, że pochodzi on z HR-u, który zwykle unika opiniowania w tych sprawach. Szkoda, że tak jest, bo przecież to co jest oczywiste dla HR-u nie zawsze jest jasne dla pracowników.
Z sądem faktycznie jest nieciekawie – jestem w podobnej sytuacji co opisałaś powyżej. Nawet mimo nakazu komorniczego od sp. z o.o. (dokładnie to tej: http://krs.ms.gov.pl/Podmiot.aspx?nrkrs=0000293896 związanej m.in. z nim: http://www.sggw.pl/category/dla-mediow/rzecznik-prasowy/) są trudności w odzyskaniu pieniędzy.
Zakładanie działalności gospodarczej, żeby pracować dla jednego tylko pracodawcy może mieć moim zdaniem sens jak ktoś ma zarabiać „więcej”, o tyle więcej, żeby zus+podatek z tego tytułu był mniejszy niż zus+podatek z umowy o pracę i wejście w wyższy próg. Np. pracodawca na umowę o pracę wydaje łącznie 11 800 zł podczas gdy pracownik z tego ma ok 7 000 zł na rękę. W przypadku faktury pracownikowi zostaje w kieszeni znacznie więcej. Pozostaje oczywiście jeszcze kwestia (ewentualnej :)) emerytury.
Co do braku preferencyjnej stawki zus na 2 lata i braku możliwości wyboru stawki 19% dla osoby która pracowała wcześniej na etacie u tego samego pracodawcy to jest to bardzo często i łatwo obchodzone – nowe umowy zawierane są ze spółką-córką/siostrą/matką, wtedy te ograniczenia znikają.
Dość powszechna praktyka jest też taka, że umowa o pracę zawierana jest na najniższej stawce z jedną spółką, a umowa o dzieło z drugą spółką.
Osobiście jednak takie kombinacje mi się nie podobają i jest to w pewnym sensie „oszukiwanie” państwa. Z drugiej strony nie ma co się dziwić, firmy mogą naprawdę sporo tak zaoszczędzić, a rządowi powinno to jednak dać do myślenia.
Szkoda tylko, że jeszcze żadnej ekipie nie dało (ok, stawka liniowa 19% to jest mały krok do przodu, ale to wciąż za mało). Robotniczo-chłopskie myślenie takie jak np przekonanie, że samochód aby mógł być firmowy musi posiadać kratkę jeszcze długo nie zniknie, niestety.
pozdrawiam
KZ
@ Krzysztof
Dzięki serdeczne za podzielenie się twoja historią! Zastanawiam się, czy można ustrzec się przed takimi oszustwami?
To co napisałeś pokazuje również, iż będąc przedsiębiorca trzeba orientować się w przepisach.
Witam,
Po przeczytaniu powyższego tekstu oraz w oparciu o własne doświadczenie w prowadzeniu działalności na zasadzie samozatrudnienia dochodzę do wniosku, że dużo mówi on o kosztach, jednak niewiele mówi o jakże istotnej sprawie, jakim jest czas.
Na etacie pracownika nic nie trzyma ustawowo w pracy oprócz 8 godzin, natomiast w przypadku chociażby samozatrudnienia często czas ten jest wydłużony do nawet 10 godzin dziennie. Nie mówiąc już o sprawach związanych z załatwianiem spraw w urzędach, biurze rachunkowym i innymi rozliczeniami.
Niemniej tekst podoba mi sie.
Pozdrawiam
Łukasz
Zajmuję się m.in. przygotowaniem ludzi, którzy pracują na etacie, do prowadzenia własnej działalności.
Najwięcej czasu i energii idzie zawsze na uświadomienie klientowi, że firma ma zarabiać pieniądze. Nie ma sensu jej rejestrować, jeśli nie masz klientów, którzy chcą od Ciebie kupować.
Do czasu, kiedy nie masz potencjalnych klientów, siedź na etacie i buduj firmę po pracy.
Żeby czekających na Twoje usługi czy produkt klientów mieć, trzeba poświęcić około 6 miesięcy intensywnej pracy po pracy na etacie na marketing, stworzenie listy osób zainteresowanych itp.
Bardzo interesujący post. Oczywiście wpadnę jeszcze po więcej pubudzających ciekawość treści.
Bardzo podoba mi się twój wpis. Jedynie tak dalej!
Bardzo ciekawe informacje. Pozdrawiam, Magda.
Pozdrawiam i powodzenia z nowymi wpisami na bloga!