Od 2008 roku pracuję online

Temat mediów społecznościowych cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Widać to również po blogu PracaNaWymiar.pl. Media społecznościowe są obecnie najbardziej popularną kategorią nawet na stronie związanej z karierą.

Jedną z osób zainteresowanych tematem jest Ewelina Golba, która poprosiła o udzielenie wywiadu na tematy związane z poszukiwaniem pracy przez media społecznościowe.

W momencie, gdy piszę te słowa wywiad jest publikowany na blogu Eweliny – Punkt Socialny. Wywiad można przeczytać również poniżej.

Ewelina Golba – pyta

Pasjonatka zagadnień związanych z komunikacją marki w mediach społecznosciowych, ePR-em i marketingiem internetowym. Autorka bloga www.PunktSocialny.pl poświęconego w całości social media. Związana z rynkiem e-commerce, pracuje jako PR&Marketing Manager D&L Technology, twórcy platformy sklepowej Tradoro.

 odpowiada – Izabella Wojtaszek

Założycielka strony www.pracanawymiar.pl oraz autorka e-booka „Poszukiwanie pracy przez media społecznościowe”. Iza jest kwalifikowanym psychologiem z doświadczeniem w korporacyjnym HR. Obecnie z ramienia własnej firmy doradczo-szkoleniowej ANOPPA szkoli z umiejętności miękkich a także prowadzi kursy zdobywania pracy marzeń w PracaNaWymiar.pl

E.G.: Pani Izabello, napisała Pani ebooka na temat poszukiwania pracy przez media społecznościowe, rozumiem zatem, że rynek HR zmienił się pod kątem wyszukiwania pracowników?

I.W.:
Nie wiem czy jest to kwestia zmiany samego HR, raczej pojawienia się narzędzi, które umożliwiają nam sprawniejsze docieranie do informacji o ludziach.
Narzędzia są nowe ale procesy, którym służą czy mechanizmy na których są oparte,  są raczej te same.
W każdym razie, dzięki mediom społecznościowym można taniej i szybciej znaleźć popartych rekomendacjami kandydatów, a dane dostępne w profilach społecznościowych mogą wspomóc ich wstępną selekcję.
Nie są to jednak oficjalne etapy czy narzędzia wyszukiwania pracowników. Przynajmniej niewielu rekruterów przyzna się do tego w oficjalnej rozmowie.
Oficjalnie bądź nie, coraz więcej ludzi biznesu ma konta w portalach. Fakt ten otwiera nowe możliwości dla poszukujących pracy.
Popularyzacja mediów społecznościowych wśród ludzi biznesu sprzyja nawiązywaniu z nimi bezpośrednich kontaktów. Nowe media internetowe złamały bowiem barierę kontaktowania się z ludźmi, którzy nie są naszymi znajomymi. Możemy je więc z powodzeniem wykorzystać do budowania kontaktów zawodowych i co za tym idzie, jako sposób na szybsze i tańsze zdobycie pracy.

E.G.: Czy osoba nie posiadająca konta na portalu typu Goldenline ma mniejsze szanse na dostanie pracy?

I.W.:
Nie ma na to pytanie prostej odpowiedzi. Konto na Goldenline czy w innym portalu społecznościowym (również takim jak Nasza Klasa czy Facebook) może równie mocno pomóc co przeszkodzić w dostaniu pracy.
To zależy od branży, firmy, zawodu. Nie we wszystkich pracach konto będzie mile widziane. Zwłaszcza, gdy to co robimy z profilem szkodzi wizerunkowi pracodawcy albo co gorsza zdradza dane, które firma stara się strzec.
Poza tymi wyjątkami, posiadanie profilu może mocno wesprzeć poszukiwanie pracy jak i cały proces rekrutacyjny. Co więcej, większość korzyści jakie dają media społecznościowe może być trudniejsza do zdobycia innymi kanałami.
W końcu są też takie prace w których konto, a przede wszystkim, to co z nim robimy jest podstawą pracy czy sposobem na zwiększenie efektywności w pracy. W tym wypadku konto może być wręcz konieczne do dostania pracy.

E.G.: Na jakich portalach osoba starająca się o nową posadę powinna posiadać konto? Czy są portale na których posiadanie konta może być źle widziane przez przyszłego pracodawcę?

I.W.:
Do poszukiwania pracy możemy wykorzystać zarówno media pierwotnie przeznaczone dla znajomych z klasy (Nasza-Klasa, Facebook), blogowania (Blip, Twitter), jak i znajomych z pracy (Goldenline, LinkedIn).
Wszystko zależy od tego jak spędza czas i jakie ma wartości pracodawca, do którego chcemy dotrzeć.
Tu nie chodzi o konkretne media, a o to co w nich robimy i jak się komunikujemy. To przede wszystkim nieprzyzwoity czy nieadekwatny profil może nas łatwo zdyskwalifikować. Medium nie musi mieć tu nic do rzeczy. Sama korzystam z wszystkich powyżej wymienionych portali, bo mam w każdym znajomych, z którymi chce być w kontakcie.
Warto wiedzieć, że tworząc profil upodabniamy się przede wszystkim do stylu jaki panuje w naszej bezpośredniej sieci znajomych. Ten styl może być nieodpowiedni, gdy próbujemy nawiązać kontakt z kimś z poza bezpośrednich kontaktów. Nawet jeśli kontakt ma miejsce w obrębie tego samego portalu.
Jeżeli nasze cele są inne, wiedziemy inne życie i mamy poważniejsze prace niż nasi znajomi w danej społecznościówce, musimy wziąć to pod uwagę robiąc i utrzymując profil.
Portale takie jak Nasza-Klasa czy Facebook mają z założenia luźniejszy charakter. Może nam być ciężej utrzymywać na nich wizerunek poważnej osoby.
Dla przykładu poważny polityk, który lubi spędzać czas na wspomnieniach z dawnych lat na NK.pl może się zdziwić, gdy ktoś w środku kampanii przypomni jak spadły mu majtki w trzeciej klasie, albo co gorsza umieści zdjęcie z dokumentacją tego faktu. W towarzyskich portalach takie niespodzianki mogą się przydarzać stosunkowo łatwo i często, ciężej to kontrolować.
Znajomi, zwłaszcza ci których lata nie widzieliśmy mogą mieć na początku problem ze zrozumieniem tego, że ich wylewność może nam jakoś zaszkodzić. Warto im to naświetlić. Może znajomi też powinni zmienić styl profilu?

E.G.: Wypada, by przez Facebooka czy Naszą Klasę wysyłać do przyszłego potencjonalnego pracodawcy zapytania związane z rekrutacją? Jak to wygląda w oczach pracodawcy? W jaki sposób sprawdzić czy dany pracodawca będzie zainteresowany taką formą wstępnej rekrutacji?

I.W.:
Nie polecam wysyłać takich bezpośrednich zapytań o pracę przy pierwszym kontakcie. Szczególnie do osób, o których nie wiemy nic poza tym, że mają wpływ na proces zatrudniania. Chyba, że wyraźnie proszą o zgłoszenia kandydatów.
Potencjalny pracodawca może nie chcieć być nagabywany w tej sprawie za pośrednictwem takiego serwisu jak Facebook czy Nasza-Klasa. Zwłaszcza przez obce osoby.
Co nie zmienia faktu, że ta osoba wciąż może być otwarta na znajomości w nawiązaniu do zainteresowań, wspólnych znajomych czy zdarzeń. Z tym, że to też trzeba wywarzyć. Komentowanie opalenizny naszej przyszłej szefowej mogłoby być później krępujące dla obu stron.
W każdym razie, znalezienie punktów wspólnych może być sposobem na nawiązanie relacji. Włączenie do sieci daje wzajemny podgląd na bieżące wydarzenia. Będzie nam łatwiej śledzić to co dzieje się u wybranej osoby, dowiemy się też  o niej więcej.
Dzięki temu mamy również większą szansę docierania do tej osoby ze swoimi komunikatami profilowymi.
Z czasem jak rozwiniemy relację możemy zasygnalizować w wiadomości bezpośredniej, że szukamy pracy. Jeszcze lepszą techniką niż proszenie o załatwienie pracy jest zwrócenie się o radę w sprawie kariery. Najlepszą jest spotkanie osobiste – pojawienie się w oficjalnym miejscu, w którym bywa ta osoba i poznanie osobiste.
Na to wszystko potrzeba jednak czasu. Pomimo tego warto inicjować i pielęgnować zawarte relacje. Jeśli będziemy o nie dbać, to w przyszłości wystarczy nawet niewielki sygnał z naszej strony i będziemy dostawać wsparcie nawet w tak trudnych sytuacjach jak szukanie pracy.

E.G.: W swoim ebooku pisze Pani o tym jakie sztuczki psychologiczne wykorzystać w celu nawiązania kontaktu – czy może Pani przybliżyć temat?

I.W.: Mam tu na myśli m.in. mechanizmy wywierania wpływu.
Wiele osób nawiązuje nowe kontakty z automatu, na wzór tego jak komunikują się  w społecznościówkach z dobrze znanymi w rzeczywistości osobami.
Te sposoby nawiązywania i utrzymywania kontaktów, które sprawdzają się w naszej bezpośredniej sieci nie muszą się sprawdzać, gdy chcemy zapoznać się z kimś zupełnie nowym.
Dla przykładu, najbardziej podstawowa kwestia, zapraszamy się do kontaktów przez automatycznie generowane zaproszenie. Automatyzm ten często się sprawdza. Ale jeśli się nie sprawdzi to drugiej szansy na kontakt już raczej nie dostaniemy. Na początek zachęcam więc do samodzielnego konstruowania zaproszeń i personalizowania wiadomości oraz do podawania uzasadnień kontaktu. Jest to udowodnione w badaniach z psychologii społecznej, iż ludzie są dużo bardziej skłonni wykonać naszą prośbę (w tym przypadku zaakceptować zaproszenie), gdy podajemy im jakikolwiek powód niż gdy tego powodu nie ma.

E.G.: Jak powinien wyglądać profil np. na Facebooku, by pomógł pozytywnie przejść wstępną selekcję?

I.W.:
W telegraficznym skrócie, dobry profil powinien zawierać zdjęcie, które pokazuje nas jako entuzjastyczną osobę.
Nie dajemy na wokandę naszych intymnych spraw, osobistych problemów czy fiksacji, które mogą być uznane za kontrowersyjne i z pogranicza prawa. Dla przykładu, unikajmy publikowania wyników gier typu „jakim jesteś narkotykiem”. Jak się trafia na taki profil to rzucają się w oczy przede wszystkim zdjęcia narkotyków.
Poza tym, skoro po ulicy nie chodzimy w negliżu tak nie powinniśmy dodawać roznegliżowanych zdjęć. Tak jak na spotkaniu w sali konferencyjnej nie mówimy na głos jak bardzo się upiliśmy tak samo nie powinniśmy pisać tego w publicznym profilu jakim bez wątpienia jest profil w mediach społecznościowych.

Powiązane wpisy:

Jak stracić pracę przez Naszą-Klasę – wideo

Można lansować się w furze albo w internecie

Narzędzia do tworzenia wizerunku